9 marca 2018

Sprzeciw Komisji ds. Legislacji

Członek Zarządu PZZW zgłasza sprzeciw Komisji ds. Legislacji względem projektu ustawy wpływającej na pracę firm z branży zarządzania wierzytelnościami.

Czy czeka nas kolejna rewolucja w dochodzeniu roszczeń?
Krytyczne uwagi do projektu ustawy zmieniającej terminy przedawnienia roszczeń przeciwko konsumentom.

W dniu 6 marca odbyło się posiedzenie Komisji Nadzwyczajnej do spraw zmiany w kodyfikacjach, w którym uczestniczyłem w imieniu Polskiego Związku Zarządzania Wierzytelnościami.

Spotkanie trwało niespełna godzinę. Czas poświęcono wyłącznie na ogólne uwagi do projektu ustawy o zmianie przepisów kodeksu cywilnego w zakresie przedawnienia roszczeń (druk 2216). Ponieważ nie udało mi się przedstawić uwag do szczegółowych rozwiązań, proponowanych przez Ministerstwo Sprawiedliwości, wykorzystałem okazję do przekazania na piśmie naszych propozycji zmian do projektu. Trafiły one bezpośrednio do rąk przedstawicieli Ministerstwa i przewodniczącego Komisji, pana posła Arkadiusza Mularczyka.

W krótkim podsumowaniu, po raz kolejny wskazałem na brak jasności i precyzji projektowanego przepisu art. 117 par. 2(1) kc, zgodnie z którym po upływie terminu przedawnienia nie będzie można domagać się zaspokojenia roszczenia przysługującego przeciwko konsumentowi.

Nie jest jasne, jakie skutki będzie rodziło zastosowanie tego przepisu, zarówno na płaszczyźnie materialno-prawnej, jak i proceduralnej. Co prawda z treści uzasadnienia wynika jednoznacznie, że skutek ten ma się ograniczyć do powstania stanu niezaskarżalności roszczenia, branego pod uwagę przez sąd z urzędu. Jednak z literalnego brzmienia tego przepisu można wnioskować, że skutkiem jego zastosowania będzie wygaśnięcie roszczenia. Wynika to z posłużenia się zwrotem „nie można domagać się zaspokojenia”, zamiast przykładowo zwrotem „nie można dochodzić”, lub innym, który wskazywałby jednoznacznie, że ustawodawcy chodziło o brak możliwości dochodzenia roszczenia w postępowaniu przed sądem lub przed innym organem państwowym.

Podobnie oceniam propozycję modyfikacji art. 118 kc w zakresie obliczania terminu przedawnienia. Polegać ma ona na wprowadzeniu zasady, że koniec terminu miałby przypadać na koniec roku kalendarzowego. Sam pomysł, jakkolwiek ciekawy, to jednak znowu nieprecyzyjne brzmienie przepisu będzie powodowało wątpliwości interpretacyjne. Także wyłączenie z zakresu regulacji roszczeń o dwuletnim lub krótszym okresie przedawnienia może naruszać zasadę równego traktowania. Choć uznaję zasadność takiego wyłączenia dla terminów przedawnienia krótszych niż rok. A przecież wystarczyłoby skorzystać ze sprawdzonego rozwiązania, zawartego w Ordynacji podatkowej i przyjąć, że termin przedawnienia w kodeksie cywilnym liczy się od końca roku kalendarzowego, w którym roszczenie stało się wymagalne. Chyba że termin przedawnienia jest krótszy niż rok.

Zdecydowany sprzeciw budzi natomiast propozycja zmiany w art. 125 par. 1 kc, polegająca na skróceniu do 6 lat okresu przedawnienia roszczeń stwierdzonych tytułem egzekucyjnym. Uważam, że ograniczenie możliwości dochodzenia roszczeń, stwierdzonych autorytetem Państwa, grozi osłabieniem tego autorytetu i będzie miało negatywny wpływ na szacunek do stanowionego przez Państwo prawa. Dodatkowo poskutkuje to umniejszeniem poczucia bezpieczeństwa obywateli i poziomu zaufania społecznego.

W mojej opinii przepis art. 125 par. 1 kc powinien zachować dotychczasowe brzmienie.
Zdecydowanej krytyce należy poddać przede wszystkim art. 5 ust. 4 Projektu. Zgodnie z nim roszczenia przeciwko konsumentowi, przedawnione w dniu wejścia w życie nowych przepisów, stałyby się nie tylko niezaskarżalne, ale najprawdopodobniej uległyby także wygaśnięciu zgodnie z literalnym brzmieniem projektowanego przepisu art. 117 par. 2(1) kc.

Oznaczałoby to zmianę reguł w trakcie gry skutkującą zmianą prawa wstecz. Ale też swoistą abolicję dla setek tysięcy lub nawet milionów Polaków w zakresie długów, które zaciągnęli z pełną świadomością obowiązku ich spłaty. Mielibyśmy w praktyce do czynienia ze swoistym wywłaszczeniem znacznej grupy przedsiębiorców z przysługujących im praw. Nie byli oni w stanie przewidzieć tego w chwili zawierania umów z konsumentami. Poza narażeniem licznej grupy obywateli, a także części z 447 spółek Skarbu Państwa, za istotną szkodę majątkową, musimy także uwzględnić efekt podważenia zaufania do Państwa i stanowionego przez nie prawa. Trzeba także wziąć pod uwagę destabilizujący wpływ omawianych przepisów na gospodarkę.

Omawianej regulacji nie sposób tłumaczyć potrzebą zdyscyplinowania wierzycieli, ponieważ osiągnięcie tego celu nie jest obiektywnie możliwe w przypadku roszczeń, co do których termin przedawnienia już upłynął. W stosunku do tych wierzycieli proponowana regulacja będzie miała wyłącznie charakter represyjny.

Zwracam też uwagę, że projektodawca nie przewidział wyjątku w stosunku do roszczeń będących przedmiotem postępowania sądowego, wszczętego przed dniem wejścia w życie proponowanych zmian. W konsekwencji, obowiązkiem sądu obu instancji będzie zbadanie z urzędu kwestii przedawnienia. Bez względu na stadium postępowania, skutkujące nie tylko oddaleniem powództwa, ale także obciążeniem „przegrywającego” wierzyciela kosztami tego postępowania, w tym kosztami zastępstwa procesowego dłużnika, który w żaden sposób nie przyczynił się do wygrania sprawy.

Z powyższych względów postuluję wykreślenie art. 5 ust. 4 z Projektu albo wprowadzenie przynajmniej trzyletniego vacatio legis dla tego rozwiązania.

W projekcie proponuje się także, by ustawa weszła w życie w terminie 30 dni od dnia jej ogłoszenia. Tak krótkie vacatio legis z pewnością nie zapewni przedsiębiorcom i spółkom Skarbu Państwa odpowiednio długiego czasu na przygotowanie się do zmian. Taki okres czasu nie doprowadzi i uwzględnienia ich w swojej działalności, której koniecznym elementem, ze względu na niską kulturę płatniczą naszego społeczeństwa, jest dochodzenie i egzekucja roszczeń. Biorąc pod uwagę niezwykle dotkliwe skutki proponowanych zmian, konieczne jest wprowadzenie znacznie dłuższego, co najmniej dwunastomiesięcznego vacatio legis.

Analiza projektu i jego uzasadnienia prowadzi do wniosku, że proponowane zmiany, w przypadku ich uchwalenia, będą miały wysoce negatywny wpływ w wielu obszarach funkcjonowania społeczeństwa i gospodarki. Propozycje wyglądają na nieprzemyślane. Z całą pewnością zabrakło należytej debaty publicznej.

Jak widać zrezygnowano nie tylko z konferencji uzgodnieniowej z bezpośrednio zainteresowanymi, ale także z rzetelnej oceny skutków potencjalnej regulacji. A prowadzi ona do zapaści wymiaru sprawiedliwości, obniżenia autorytetu Państwa oraz erozji relacji społecznych. Więzi opartych na wzajemnym zaufaniu, którego niezbędnym elementem jest poszanowanie prawa i przekonanie o jego skuteczności.

Zwraca także uwagę niska jakość propozycji z punktu widzenia prawidłowej techniki legislacyjnej. Wiąże się to z trudnościami w stosowaniu prawa, braku jednolitości w orzecznictwie i powrotu do rozwiązań prawnych sprzed 1990 roku. W związku z powyższym należy postulować odrzucenie projektu przez Sejm albo jego daleko idącą modyfikację.

Autor:

Radosław Cieciórski

 

 

 

 

 

Przewodniczący Komisji ds. Legislacji, Członek Zarządu PZZW

Aktualności , , , ,