Wciągnięci w karuzelę VAT poznali konsekwencje zadłużeń publicznoprawnych. I odkryli niszę biznesową: kredyt na ich spłatę.
W Akademickich Inkubatorach Przedsiębiorczości (AIP) wciągu 15 lat swoje modele biznesowe przetestowało ok. 14 tys. start- -upów. Korzystały z osobowości prawnej fundacji. W tej grupie znalazła się czarna owca, która — mocno upraszczając sytuację — w 2011 r. wciągnęła organizację w karuzelę VAT-owską. W 2016 r. rachunek AIP w skarbówce urósł do blisko 3 mln zł, do czego doliczono ok. 4 mln zł odsetek. Fundacja wciąż zabiega o morzenie zadłużenia. Zdecydowała się jednak sprzedać 60 proc. swoich udziałów w centrach Business Link firmie Skanska (deweloper posiadał już
40-procentowy pakiet). Szefowie ATP Jacek Aleksandrowicz i Mariusz Turski odkryli wówczas, że spółek w podobnej sytuacji jest w Polsce więcej. I znaleźli rozwiązanie, które może pomóc niektórym firmom, a im samym pozwoli zarobić. Obecnie prowadzą akcję crowdfundingu udziałowego na Beesfundzie, z której dla swojej firmy Wealthon Fund chcą pozyskać 2 mln zł na rozwój biznesu.
Pomostówka
Szacują oni, że w Polsce 25 proc. z ponad 2 mln aktywnych przedsiębiorstw jest zadłużonych w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych (ZUS) lub urzędzie skarbowym (US). Zamyka to przed firmami drzwi banków i możliwość pozyskania kredytu na rozwój. Wealthon Fund części z nich jest skłonny zaproponować pożyczkę na spłatę zobowiązań wobec ZUS i US, jeśli związane są one np. z zatorami płatniczymi. Jacek Aleksandrowicz wyjaśnia, że jednym z warunków jej przyznania jest przedstawienie pozytywnej decyzji banku o możliwości udzielania kredytu na rozwój biznesu. Mając ją w ręku, przedsiębiorca ma jeszcze czas na załatwienie formalności w Wealthon Fundzie i spłacenie zaległości w ZUS lub US. Dokumentację w banku może złożyć z „czystym kontem”, co umożliwia wypłacenie finansowania. Pomostówkę spłaca z otrzymanego kredytu. Pożyczkodawcy liczą, że pomocni w promocji ich pakietu okażą się doradcy podatkowi i pośrednicy, którym zależy na klientach (tu w grę wchodzi tylko klient biznesowy). Siebie natomiast zabezpieczają podpisanym przez pożyczkobiorcę w formie aktu notarialnego dobrowolnym poddaniem się egzekucji według art. 777 Kodeksu postępowania cywilnego. Crowdfunding Wealthon Fund wyrósł z grupy Wealthon, której podstawowy zakres działalności stanowiło doradztwo finansowe. Jej model biznesowy testowany był przez ok. 2 lata — w tym czasie zweryfikowano 450 wniosków, a wypłacono 72 pożyczki. Udzielano
ich na 0 proc., ze stałą prowizją 15 proc. Średnia wysokość wynosiła nieco ponad 91tys. zł.
„Osiągnęliśmy stuprocentową spłacalność” — zaznacza Aleksander Majchrzak, prezes i trzeci ze współwłaścicieli Wealthon Fundu, w wideo promującym prowadzoną teraz akcję crowdfundingową. Spółka chce zwiększyć skalę działania i próbuje zebrać 2 mln zł. Jacek Aleksandrowicz podkreśla, że firma potrzebuje już większego kapitału obrotowego. Dotychczas projekt był finansowany z oszczędności współwłaścicieli. Model, jaki obrali, nie jest kapitałochłonny, bo udzielane pożyczki spłacane są średnio w 10 dni roboczych. Spółka planuje jednak zwiększenie liczby obsługiwanych klientów. Część pieniędzy od inwestorów ma wesprzeć również rozwój działalności sprzedażowej i marketingowej oraz zostanie przeznaczona na bieżącą działalność.
Zaplecze
Założyciele Wealthon Fundu, rozrysowując strategię biznesu, korzy- stali z własnych zawodowych doświadczeń. Aleksander Majchrzak i spierający firmę Mateusz Banach związani byli wcześniej z branżą bankową i finansową. Członkiem rady nadzorczej został natomiast Piotr Majchrzak, który w swojej karierze zawodowej pełnił funkcję wiceprezesa Agencji Rozwoju Przemysłu, był dyrektorem Banku Barclays w Polsce, przeszedł także przez Bank Handlowy oraz PLL LOT i zarządzał funduszem TDATFI. Mariusz Turski i Jacek Aleksandrowicz w ekosystemie, w którym działają AIP i przedany już Business Link, posiadają również fundusze venturecapital: bValue, AIP Seed Capital i Angels VC.
Okiem Eksperta. Piotr Badowski prezes Polskiego Związku Zarządzania Wierzytelnościami
Zobowiązania publiczno-prawne przedsiębiorcy regulują zwykle w pierwszej kolejności. Starają się mieć czyste konto w urzędzie skarbowym. Uwzględniają także składki ZUS i zobowiązania wewnętrzne… dopóki zachowana pozostaje jeszcze płynność finansowa firmy. Łatwo jej utratę, gdy na rynku pojawiają się zatory płatnicze. Przyjmuje się, że średnio do 3 proc. należności finansowych rocznie nie wraca do przedsiębiorców skali całej gospodarki. Wśród MŚP to co najmniej 5 proc. — wynika z badania BIG Infomonitor. Firmy bezpowrotnie tracą te pieniądze. Skutki tego w najbardziej dotkliwy sposób odczuwają spółki, które bazują na usługach niskomarżowych. W sytuacji kryzysowej można się ratować pożyczką, ale trzeba to zrobić mądrze. Zasadne wydaje się to, gdy realizujemy projekt z długim terminem płatności i mamy pewność uiszczenia należności przez kontrahenta. Gdy firma ma już problem z regulowaniem składek ZUS czy należności podatkowych —jest to niebezpieczne, ponieważ może pogłębiać kryzys. Koszt pożyczki niezabezpieczonej będzie też znacznie wyższy niż kredytu bankowego. Konieczne jest ponadto jak najszybsze wdrożenie przemyślnego planu restrukturyzacji, który przywróci płynność i rentowność przedsiębiorstwa i pozwoli spłacić pożyczone pieniądze.
Źródło: Puls Biznesu